Z cyklu JA SZAMANKA

od wczoraj do dzisiaj
                      minęło jutro

Ja Szamanka spakowałam
                świat życia do walizki


Dokonywałam w życiu
                  różnych wyborów
słusznych i błędnych
      ostatecznie wszystkie
okazały się wlaściwe


Schodzę w doliny
niosąc opadłe igły modrzewi
las milknie
                  jedynie kruki
tęsknie kraczą
             we włosach mam wpięte ich pióra


Blada twarz Luny
      Okrywa się lisią czapą
W nocy odczuje chłód
         pierwszy od miesięcy
Z nowym płatkiem śniegu
stane się rzeką
rwącą pod lodem


Ja Szamanka - Ukryta
za mgłą listopada


Nadchodzi czas umierania
umiera Kosmos wokół
śmierć dosięga liści
                              i Słońca

Odnoszę morskie bryzy
oraz wszystkie orgazmy
           na zakurzony strych
obudzę je wiosną
             na zmartwychwstanie Gaji


Ja Szamanka - Zasypiam

Zawijam się w kokon Czasu Umierania
na jednym z kraterów Księżyca
      To dobre miejsce
na przepoczwarzanie

Życie tętni pod powierzchnią skóry
        Reszta jest Uśpieniem

Komentarze