Las. Strumień. Ciepły wiatr nie pozwala wychwycić zapachu mrozu. Modrzew nieśpiesznie rozbiera się ze swych igieł. Dotykam skraju światów. Ziemia wciąż nie zasypia snem zimowym. Kręci się niespokojna. Herbata z melisy to wciąż mało, by usnąć. A Kruki nade mną dyskutują o zamysłach bogów.
Komentarze
Prześlij komentarz