Jest taka teoria mówiąca o tym, ze anioły od czasu do czasu postanawiają doświadczyć fizyczności i cielesności, toteż wstępują w cykl inkarnacyjny i przychodzą na świat, jako ludzie.
Wejście w fizyczność powoduje u nich to samo, co u ludzi, czyli odebranie pamięci, Kim się jest w Istocie. I takie aniołki (nie tylko one, bo także duchy natury, żywiołów czy nawet demony) żyją sobie na tym świecie, nieświadome posiadania skrzydeł.
Jakie są? I tu można się zdziwić. Bo okazuje się, ze ucieleśnione aniołki nie są "aniołami”, na co dzień. Często (zwłaszcza, jeśli jest to pierwsze anielskie wcielenie) używają życia i fizyczności na maksa. Nie czynią zła, ale doświadczają tych stanów, jakich nie daje im duchowość. Zabawa, sex, burzliwe życie pełne przygód, to niemal norma dla tych ucieleśnionych. Z czasem jednak, zwykle w kolejnych wcieleniach, zaczynają się wyciszać i uspokajać. Zaczynają za czymś tęsknić. Zaczynają czuć się jak nie z tej bajki. Powoli wkraczają na ścieżki rozwoju duchowego i przypominają sobie, kim są. A wtedy chcą już wrócić do domu i leczą się z uzależnienia, jakim jest fizyczność.
Co ciekawe ucieleśnione istoty mroku, demony, upadłe anioły, w życiu fizycznym często są doświadczone przez życie, choroby dziedziczne, bieda, brak miłości, to często dla nich norma. Mimo to one także uzależniają sie od fizyczności. Często to właśnie one są tymi przysłowiowymi aniołami pośród nas, zajmują się uzdrawianiem, szybko wchodzą w rozwoje duchowe i oświecenie.
To one często są altruistami, pracują charytatywnie, budzą w sobie naturalne moce uzdrawiania (każda istota duchowa ma moc uzdrawiania ludzie tez), ale nie są radośni do końca. Też za czymś tęsknią i czegoś sie boją. W ucieleśnionych aniołach nie ma tyle lęku.
Wynika to z faktu, ze dla istot mroku takie ucieleśnienie się w fizyczności i życie, jakie tu maja, prowadzi do powstania i powrotu w światło. Anioły z tego światła nie odeszły, tu zaś żyją doświadczając fizyczności, a z każdym wcieleniem znowu się wyciszają i wracają powoli do domu, czyli miejsca skąd przyszły.
Ta teoria jest może szokująca dla, wielu, ale jak sie jej sama dobrze przyjrzałam to ma to ręce i nogi, i jest logicznym wytłumaczeniem.
Wiadomo też, ze szamani często mieli w zwyczaju ściąganie na ziemię potężnych duchów natury i nie mam tu na myśli obrzędów typu VooDoo gdzie mamy krótkotrwałe opętania (też forma ucieleśnień), ale zwabienie takiego ducha by zechciał sie narodzić. Często dzięki temu plemię zyskiwało bardzo potężnego szamana czy wodza.
Pewnikiem z aniołami jest podobnie, a dla demonów może to jedyna droga do światła?
Jak myślicie?
Komentarze
To ja się wypowiem po pogańsku :> ok?
OdpowiedzUsuńDemon i anioł,dla Słowian sprawa była szalenie prosta,jeden i drugi to duch a duchy nie są "złe",duchy po prostu są :) Dla ludzi dobrych duchy są "dobre"a dla ludzi złych są "Złe".
W naturze nie ma rzeczy zbędnych czyli złych,nie potrzebnych.Każdy ma swoją drogę i pracę do wykonania.
Czym się rożni tzn demon od tzw anioła.
Po pierwsze anioł nie jest przeciwwagą dla demona,mamy demony i bóstwa,anioły to bóstwa pomniejsze obu kategorii(demonicznej i boskiej).
W czym wobec tego tkwi różnica?
Oto jak widzi świat demon:
Jest "Ja" i jest "nie Ja",wszystko czym nie jestem stanie się mną.Czyli taki magazyn informacji,czarna dziura,zasysacz:)
Bóg:Jest "Ja" i jest "nie Ja",wszystko co nie jest mną,stanę się tym.
Z tego wynika że ludzie to bogowie którzy zapragnęli stać się tym czym nie są a więc zstąpić w materię aby ją ożywić/uświęcić,demon natomiast to ten duch który wyrywa,ciągnie ku sobie.
Dlatego właśnie uważam podział na złe demony i dobre aniołki za bezsensowny.
Dzięki za komentarz. Pozowle sobie napisac tak:
OdpowiedzUsuńCyt: "To ja się wypowiem po pogańsku :> ok?
Demon i anioł,dla Słowian sprawa była szalenie prosta,jeden i drugi to duch a duchy nie są "złe",duchy po prostu są :) Dla ludzi dobrych duchy są "dobre"a dla ludzi złych są "Złe".
W naturze nie ma rzeczy zbędnych czyli złych,nie potrzebnych.Każdy ma swoją drogę i pracę do wykonania."
Do tego momentu się zgadzam.
Ale tu:
"Po pierwsze anioł nie jest przeciwwagą dla demona,mamy demony i bóstwa,anioły to bóstwa pomniejsze obu kategorii(demonicznej i boskiej)."
Juz się nie zgodzę. Nie wiem czy anioły i demony sa dla siebie pzreciwwagą, moze anjioły i anioły upale tak, ale na pewno nie zgodze się, że anioły to pomniejsze bóstwa.
Anioły to duchy wyższe, podobnie jak bóstwa, ale mają inna energetykę. Poza tym często, dla odmiany z szamanskiego punktu widzenia, anioły są z teo samego, a czasem wyższzego poziomu tzw Górnych światów, co bóstwa. I inaczej niz bóstwa dzialają i wchodzą w kontakty z innymi istotami.
Owszem w mitach mozna znaleźc wiele istot tzw pomocniczych, skrzydlatych nawet, ale nie koniecznie są to anioly. Dla mnie zresztą anioły to są duchy, a nie posłańcy związanui z konkretną kulturą i tradycją, a dokładniej judeochrześcijańską.
Czyli z tego co piszesz,anioł i bóg to nie to samo tak?Ja właśnie o tym napisałem :D
OdpowiedzUsuńBóg i demon(nie lubię tego głupiego pejoratywnego określenia...wprowadza więcej zamętu niż rozjaśnia ).
To może tak,bogów mamy różnych,tych ekspansywnych(Światłość) i magazyny informacji wszelakiej(Ciemność).Jedni i drudzy są dla siebie nawzajem przeciwnymi biegunami,ta sama wartość ale przeciwna.Nie walczą ze sobą tylko robią swoje,dla nas.Jedni i drudzy są naszymi sprzymierzeńcami bądź wrogami,w zależności od naszej postawy w stosunku do nich.
Pomniejsze bóstwa to już aspekty bogów ale nie bogowie.Taki aspekt/awatar boga może być raz większy raz mniejszy.Tak jak z Absolutem,dla mnie Absolut to bezosobowa energia,arena gdzie mogą zaistnieć byty osobowe,np takie jak my :) Anioły nie są bogami,są ich...przejawem,tak jak my.Anioł kontra Demon to półbóg kontra bóg :D Anioł kontra demon to jak człowiek kontra anioł :)
Duchy kontra duchy owszem,złośliwe kontra przyjazne,tak się przyjęło że złośliwe duchy to demony ale to uproszczenie.Człowiek nie jest dla demona wyzwaniem.Wątpię by demon zawracał sobie pupcię jakimś człowieczkiem :D prędzej duch niższego rzędu.Nie zawsze to co nas męczy chce nam dokopać,czasem męczy nas Coś,bo to jedyna możliwość by zwrócić naszą uwagę na siebie.Czasem takie dusze po prostu czegoś pragną i opętanie nas jest ich krzykiem o pomoc.
Inaczej ujmę, dla mnie anioly to Duchy, niezależne od jakichkolwiek bogów, będące jednymi z pierwszych istot jakie się wyloniły z pierwotnego Źródła - to co Ty nazywasz Absolutem.
OdpowiedzUsuńNie są to pomniejsze bóstwa, a jesli ich mialabym postawic w jednym szeregu obok innych istot duchowych o podobnej sile dzialania, mocy czy jak kto chce to nazwac, to byłyby plus minus w tym szeregu co znane nam na Ziemi bostwa (bogowie). To jak w szamanskim drzewie zycia, na tej samej lub czasem wyzszej wysokości, po sąsiedzku na gałęzi obok :)
A reszta to nazewnictwo i tyle.
W sumie racja,wszystko kwestia nazewnictwa :)
OdpowiedzUsuń