Szukasz nauczyciela? Mistrza, który poprowadzi Cię ku oświeceniu? Masz go na wyciągnięcie ręki, a nawet bliżej, bo w sobie.
Wszystkie odpowiedzi masz w sobie. Nie znajdziesz ich nigdzie poza swoim wnętrzem. Zewnętrzne źródła wiedzy są raczej drogowskazami prowadzącymi Cię w głąb siebie i wiedzy, jaką każdy ma wewnątrz. A może się ona objawić w dowolny sposób. Trzeba być tylko uważnym i patrzeć na znaki. Nie szukać daleko, a rozglądać się blisko.
Nasz wewnętrzny nauczyciel to najczęściej intuicja, czasem nagła myśl, jaka się pojawia w naszej głowie, czasem wiadomość usłyszana lub przeczytana, czy nawet zasłyszane na ulicy zdanie.
Najważniejsze to nie zamykać się na wiedzę, która jest w nas i wszelkimi sposobami próbuje się do nas przebić. Ignorowanie jej może doprowadzić tylko do wybuchu negatywnych emocji, prowadzących do frustracji, zniechęcenia, leków, a końcu do depresji. A wystarczy tylko zacząć świadomie żyć.
Na czym polega takie świadome życie? Otóż jest to zadanie zarazem łatwe i proste. Łatwe, gdyż tak naprawdę wystarczy tylko uświadamiać sobie siebie, swoje uczucia, swoje nastroje i zwracać uwagę na odpowiedzi i znaki, jakie pojawiają się w nas i wokół nas. Trudne, ponieważ nakazuje wziąć pełną odpowiedzialność za siebie i swoje życie.
Taką podróż do wnętrza swego mistrzostwa należy zacząć od zagłębienia się w siebie i przeanalizowania swoich uczuć i swoich zachowań. To jest najtrudniejsze, bo bywa bolesne i często pokazuje nam prawdę o nas samych, która nie zawsze nam się podoba. Ale warto to zrobić, choćby po to, by zmienić swoje życie na lepsze, pełniejsze i bardziej świadome. Raz zmienione w nas matryce i wzorce potem nie bolą. To trochę jak z wyrwaniem chorego zęba. Można latami chodzić napuchniętym i narzekać na ból, albo usunąć to, co zepsute i mieć spokój. Wyrwanie zaboli raz, nie leczony ząb będzie źródłem cierpienia na dłużej.
Kiedy się już zacznie wymieniać w sobie stare wzorce, siłą rzeczy zacznie się zwracać uwagę na swoje uczucia i zachowania, a to już jest przebudzenie i świadome życie. A z każdym kolejnym dniem dostrzega się coraz więcej i więcej w nas samych. Każde zadane przez nas pytanie nagle zostaje wyjaśnione, a odpowiedzi sypią się zewsząd.
Tak zwane tajemnice wszechświata i tajemnice istnienia, życia, nie są już czymś dostępnym tylko dla nielicznych wtajemniczonych. A może raczej wciąż są wiedzą dla wtajemniczonych, tylko, że osoba przebudzona, w pełni świadoma, staje się mistrzem wtajemniczonym.
Moje anioły, kiedy zasypywałam je pytaniami o siebie, o świat, prośbami o gotowe rozwiązania nurtujących mnie problemów, miały w zwyczaju powtarzać: „Ty to wiesz, odpowiedź jest w Tobie”. I było to najbardziej irytujące na świecie zdanie. Kosztowało mnie sporo nerwów, łez i frustracji. Bo z lenistwa i wygody własnej oczekiwałam „gotowca”. Na szczęście anioły są aniołami i konsekwentnie się nami opiekują i nam pomagają. Chcąc nie chcąc w końcu zaczęłam szukać tam, gdzie mi wskazały.
Wciąż szukam i wciąż znajduję coraz to nowe odpowiedzi. Trafiam też jeszcze na to, co zmienić trzeba, ale to już raczej przypomina uwierający kamyk w bucie, a nie bolącego zęba. Za to wiedza i radość, jaka na mnie spływa warta jest przysłowiowego grzechu.
Życie jest łatwiejsze, plenniejsze i nawet pozorne cienie stają się blaskami, kiedy patrzy się na świat szeroko otwartymi oczami, świadomie i odpowiedzialnie. A przede wszystkim, kiedy nie szuka się odpowiedzi na zewnątrz.
Dziekuję Ci Kochana za ten wpis... dla mnie to jak napisałaś - znak, synchroniczność. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że się na coś przydało :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane i w pełni się zgadzam. Cała wiedza i siła jest w nas tylko trza się do tego dokopać :)
OdpowiedzUsuń