Przejdź do głównej zawartości

Kot taoistyczny



Kot taoista, buddysta, mędrzec i filozof. Czasem Kot medytujący. Takimi i podobnymi określeniami może nazwać swojego ulubieńca, każdy posiadający Kota.
Ale może od początku.

Dlaczego taoistyczny? Bo tylko Kot w swym zachowaniu, w swojej naturze w pełni oddaje istotę „tao” i taoizmu. A czym jest „tao”? Jeden z wielkich mistrzów taoizmu, Lao-Tse określił to w swoim wierszu tak:


„Istnieje coś mglistego i niewyraźnego,
co poprzedza Niebo i Ziemię.
Jakież Niewyraźne! Jakież Mgliste!
A przecież zawiera w sobie kształty.
Jakież zamglone! Jakież bezwładne!
Niezmącone, wszelako działa bez ustanku.
(...)
Nazywam je TAO.”

Czytając ten wiersz przychodzi mi na myśl tylko jedno stworzenie – KOT.
Tao jest nieuchwytne – jak Kot!
Tao jest tajemnicze – jak Kot!
Tao jest piękne – jak Kot!
Tao – jest Kotem!
I osobiście uważam, że jeśli tao przybrało widoczna dla nas formę, to jest nią właśnie Kot!

W książce Raymonda M. Smullyan’a „Tao jest milczeniem” jest taki fragment, który określa naturę taoisty:
„(...) taoistyczny Mędrzec (Kot – przyp. A.C.) siedzi sobie cichutko nad strumieniem (na poduszce - A.C.), (...) ciesząc się tao w sercu, nie dbając o to czy ono istnieje czy nie. Mędrzec (Kot – A./C.) nie czuje potrzeby udowadniania istnienia „tao”. Jest zbyt zajęty cieszeniem się nim.”

A weźmy inny dowód na taoistyczna naturę Kota. W „Tao Te Ching” Lao-Tse napisał: „Mądrzy nie są uczeni, uczeni nie są mądrzy”. Jak to się ma do naszego bohatera? Wiadomo, że Kota wytresować jest trudno. Ale czy przez to sprawia on nam więcej kłopotów? Prosty przykład. Małego Kota nie trzeba tygodniami uczyć korzystania z kuwety. Kot wie do czego on służy i wystarczy raz aby umiał z niej korzystać. A ileż to razy słyszy się historie o Kotach umiejących korzystać z ludzkich toalet czy odkręcających kraby aby napić się wody. A przecież tego nikt Kotów nie uczył. One to wiedzą. Obserwują i wiedzą. Podobnych opowieści każdy posiadający w domu Kota mógłby nam dostarczyć. Benjamin Hoff w „Tao Kubusia Puchatka” ujął to tak: „Inteligencja, jak zwykle, przypisuje sobie wszystkie możliwe zasługi. Ale to nie dzięki Inteligentnemu Umysłowi wszystko się udaje. To dzięki umysłowi, który widzi, co ma przed sobą i postępuje zgodnie z natura rzeczy.”

No właśnie, a kto pomimo tylu wieków życia obok człowieka pozostał w zgodzie z natura rzeczy? Kto do końca jest dzikim łowcą, żyjącym w zgodzie ze sobą i prawami natury? Oczywiście Kot! Kot – taoista.
Kot zawsze robi to na co akurat ma ochotę. Bawi się, poluje czy śpi. A właśnie, kocie spanie. Jedna z zasad filozofii taoistycznej mówi nam: „Mędrzec nie zasypia dlatego, że powinien, ani nawet dlatego, że chce. Mędrzec zasypia dlatego, że jest śpiący”. A przecież tak właśnie postępują nasze domowe „tygryski”. śpią bo są śpiące. Ot, zwyczajnie.

Dowodów na taoistyczną naturę Kotów można przedstawić jeszcze wiele. Jednak zgodnie z zasadami tao, te oczywistą prawdę należy przyjąć, a nie udowadniać.

Rozważając kocią naturę w kategoriach filozofii Wschodu (np. taoizmu) nie można oprzeć się wrażeniu, że Koty znają także tajniki buddyzmu, hinduizmu, zen czy innych wschodnich myśli. Weźmy np. kocie mruczenie.. Wiemy, że Koty mruczą gdy jest im dobrze, gdy są spokojne ale też gdy się zdenerwują czy coś je boli. O tych kocich zachowaniach wypowiadało się już wielu zoologów, hodowców i innych specjalistów. Nie będę więc ich tu cytować. Ja osobiście uważam, że Koty po prosty śpiewają mantry. Scenka, którą widział każdy kto mieszka z Kotem pod jednym dachem, mówi sama za siebie. Na fotelu siedzi Kot, ma przymknięte oczy. Na chwilę „odpłynął” w kocie obłoki. Kot mruczy swoja mantrę. A całe jego ciało delikatnie wibruje. Kot Medytuje!
Podobnie kiedy spokojnie leży na naszych kolanach, a my go głaszczemy. Mruczy kojąca mantrę.
A dlaczego mruczy gdy jest zły lub chory? Otóż wiadomo powszechnie, że odpowiednie mantry, które wprowadzają mantrujące ciało w swoiste wibracje potrafią uspokoić lub uśmierzyć ból. Wiedza o tym doskonale buddyjscy mnisi, osoby uprawiające jogę, medytujący i Koty. Jeśli dobrze posłuchamy mruczanek naszych ulubieńców, zauważymy drobne różnice w mruczeniu – zależnie od samopoczucia Kota. Kot więc śpiewa mantry uspokajające, leczące, usypiające, radosne. Śpiewa tez mantry dla nas.

Koty są stworzeniami dbającymi o czystość i sprawność swego ciała (i ducha – patrz mruczanki). Jak na prawdziwych Mędrców Wschodu przystało, często się myją, znają tajniki samoobrony i uprawiają gimnastykę, będąca swoistym połączeniem Jogi z Tai Chi.
Jeśli dodać do tego, że koty zgodnie ze wschodnimi wierzeniami w reinkarnacje, posiadają dziewięć żywotów, nikt chyba nie będzie miał wątpliwości, że koty to Wschodni Mistrzowie Filozofii.
Może więc warto baczniej obserwować naszych małych przyjaciół. Kto wie czego nas nauczą.

Komentarze

  1. Dzień dobry.
    W moim leśnym domu mieszkają koty. Liczba zmienna. Latem mniej, zimą więcej. Prawdziwe koty Tao. Półdzikie. Lubię ich naturę, uczę się od nich - ich spokoju, wolności , podejścia do czasu . Naśladuję ich ruchy.
    Chcę napisać o tym , jak ludzie szukają potwierdzenia własnej potęgi przez podporządkowywanie sobie kota.
    Na balkonie ,3 piętro, miałczy kot. Balkon zamknięty , uchylone okno pokoju obok. Kot stoi na poręczy i miałczy. Skoczyć, czy nie? Uwięziony wysokością trzeciego piętra, niewolą od dzieciństwa. W mieszkaniu jest człowiek i słyszy miałczenie. Przeżywa swoje chwile triumfu nad Tao.

    Jak któryś kot jest niegrzeczny, to go straszę "bo pójdziesz do bloków"
    Inez

    OdpowiedzUsuń
  2. Na szczęście nie wszyscy ludzie chcą triumfować nad Tao, nawet mając koty w bloku :) Niektóre koty są tam bardzo szczęśliwe. Wszystko zależy od otoczenia i domu :)
    Kot zawsze zostaje pół dziki, nawet jak sie do nas tuli i mruczy. Jego dusza wciąż jest dusza drapieżnika, dzikiego dziecka natury. I to w nich jest piękne. To w nich jest Tao :)
    Dziekuję Inez za piekne słowa.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz