Herbata u Yaquitti

- Zastanawiam się, co Duchy chcą mi pokazać tą sytuacją? – Mężczyzna westchnął ciężko i sięgnął po parujący kubek ziół, który Yaquitti postawiła przed nim.
- Każde doświadczenie, nawet takie przykre, ostatecznie okazuje się zmianą na lepsze.
Dłuższą chwilę Szamanka i jej gość siedzieli w milczeniu pijąc aromatyczną herbatę z ziół.
- Uczę się tańczyć w deszczu. – Przerwał milczenie Mężczyzna.
- Cudownie. I choć teraz jesteś przemoczony do suchej nitki, to kiedy przestaniesz myśleć o lepkim, mokrym ubraniu na sobie, usłyszysz muzykę deszczu, wtedy twoje stopy same złapią odpowiedni rytm. Może to będzie tango, a może walc. A może dzikie pogo lub wirowanie w derwiszowskim stylu. To nie będzie miało już znaczenia, ponieważ staniesz się tańcem. Tańcem i Deszczem.
Obserwowała znad parującego kubka jak na twarz Mężczyzny powoli wraca spokój i nieznaczny uśmiech.

Szepcząca


Komentarze