Wilcze Szepty

- Przecież nie chciałam aby tak się stało. Miało być zupełnie inaczej. - Sąsiadka Yaquitti zaczynała unosić głos. Szamanka pozwoliła, by potok gorzkich narzekań wylał się z niej.
- Sama widzisz - kontynuowała Sąsiadka. - To nie moja wina!Więc ja możesz mówić o odpowiedzialności? O mojej odpowiedzialności i ponoszeniu jej konsekwencji?! - Dokończyła z wyrzutem.
- Pamiętasz, jak stłukłaś w łazience flakon francuskich perfum?
- Pamiętam... To były bardzo drogie per...
- Nie ma znaczenia ile kosztowały. - Przerwał Szamanka. - Konsekwencje tego zdarzenia czuć było w całym domu kilka tygodni. Tak samo jest tym razem. cale to zdarzenie, to twój rozbity flakon perfum.

Szepcząca
........................
Obraz: "Francuskie perfumy" Eugenia Abramson



Komentarze