Fried Wald - Cmentarz Las



Tekst stary odkopany z czeluści internetu, ale warty przypomnienia. Ciekawe czy u nas w kraju kiedyś doczekamy się takich cmentarzy?
..............................................................

W miejscowości Gelnhausen w Niemczech (Hesja) znajduje się wyjątkowe miejsce. Jest to cmentarz las - FriedWald, znajdujący się na wzgórzach przy Gelnhausen-Heiler. W leśnym zaciszu, pod drzewami, między ich korzeniami, są pochowane prochy zmarłych. Nagrobkami są drzewa. Na nich maleńkie czarne tabliczki z wyrytym imieniem i nazwiskiem zmarłego oraz datami przedziału jego bytności na Ziemi. Poza tym cisza i wszechobecny śpiew ptaków.
Cmentarz jest też rezerwatem wielu gatunków ptaków, a na drzewach obok tabliczek z nazwiskami zmarłych, znajdują się budki lęgowe. Życie i śmierć w odwiecznym tańcu natury.
Na tym cmentarzu nie ma miejsca na znicze. Katafalkiem jest pień ściętego drzewa po środku lasu otoczony wieńcem z liści paproci lub innych. Kilka ławeczek, gdzie można usiąść i posłuchać szumu drzew i śpiewu ptaków. Porozmawiać z duchami przodków, zamieszkującymi drzewa.
Nieopodal cmentarza, ale już poza jego terenem, znajduje się niewielka polanka, na niej krzyż i kilka ławeczek. Drogowskazy od parkingu prowadzą odwiedzających do tego miejsca pamięci i kontemplacji.
W pobliżu FriedWald, przy parkingu, jest też niewielki kościółek czy też kaplica, gdzie odbywają się uroczystości pogrzebowe. Niestety nie wiem, czy jest ogólnie chrześcijańska kaplica, czy przypisana konkretnemu wyznaniu chrześcijańskiemu. Prawdopodobnie jest ogólnie dostępna dla protestantów i katolików. Na cmentarzu pochowani są ludzie różnych wyznań.
Ciekawostką jest fakt, że FriedWald jest miejscem pochówku prochów zmarłych od blisko… 3 tysięcy lat. Obecnie tabliczki na drzewach wspominają już tylko pochowanych tam współcześnie. Ale wciąż widać porośnięte mchem kikuty drzew, które po latach podzieliły los tych, których skryły w swych korzeniach.
Tablica informacyjna FriedWaldu, opowiada o historii tego miejsca. Czytamy tam również, że  każdy może wybrać sobie wcześniej drzewo, pod którym chce zostać pochowany. Można też wykupić małe drzewka i obserwować jak rosną, a kiedyś złączyć się z nimi w ich korzeniach.  Drzewa nie są wycinane przez 99 lat, chyba, ze sama natura zdecyduje inaczej.
Miejsce to prócz leśnej ciszy i spokoju emanuje też specyficzną aurą spokoju. Sam cmentarz FriedWald jest otoczony jedynie drewnianymi żerdziami i tylko one odgradzają go, jako miejsce pamięci przodków od reszty lasu. Ale właśnie przekraczając tę magiczną barierę wytyczoną drewnianą żerdzią ma się wrażenia wejścia w inny świat. Energia promieniuje tu siłą i spokojem. Inaczej niż na tradycyjnych cmentarzach, tu czuje się ciszę i słyszy szepty przodków. Są tu wciąż niemal  namacalni, dotykalni. Ma się wrażenie, że spacerują między drzewami zaznając zasłużonego spokoju.
Jeśli będziecie kiedyś w okolicach Gelnhausen warto odwiedzić to miejsce.
Ja ze swej strony chcę podziękować serdecznie Ulfowi Hedinowi za wskazanie mi tego leśnego zakątka.
Podaję też link do zdjęć FriedWaldu, niektóre są wykonywane wieczorem, więc ich jakość nie jest najlepsza, nie mniej zapraszam do obejrzenia. 






Komentarze