"Lżejszy od fotografii"...






Nie wiem jak Wy, ale ja od kiedy pamiętam kochałam Republikę i jej lidera, uwielbiam do dziś jego teksty, piosenki, głos. 
Miałam też okazję poznać Grzegorza Ciechowskiego osobiście, podczas organizowania Juvenaliów, w dalekiej studenckiej przeszłości. Pokazał się wtedy jako człowiek spokojny, przyjaźnie nastawiony do innych ludzi, nie wywyższający się i nie gwiazdorzący, jak się niektórym wykonawcom zdarzało.
Żal, że odszedł tak wcześnie.
Teraz czytam wspomnienia tych, którzy go znali i kochali. I oczy mi 

wilgotnieją.
A Wy macie jakieś swoje wspomnienia z Grzegorzem Ciechowskim i Republiką?
Podzielcie sie.


Komentarze