Jacek Malczewski "Śmierć Ellenai"
Reiki to energia bardzo silnie związana z życiem, wszak sama
w sobie jest niczym innym, jak siłą witalną, energią życiową. Jednak kres
ziemskiej wędrówki czeka każdego z nas. Co zatem może dać nam Reiki w obliczu
śmierci i w procesie umierania?
Otóż bardzo wiele.
Niezależnie od tego, w co kto wierzy, czy w reinkarnację, odpoczynek w Nawii,
wieczną bitwę w Walhalli czy spacer po ogrodach Edenu, śmierć i proces
umierania to obok narodzin najważniejszy moment życia. Nie unikniemy pożegnań z
bliskimi, tęsknoty za nimi, bólu rozstania, a w końcu i własnego odejścia. Możemy
jednak nauczyć się tego Ars Moriendi i przyjąć z godnością ten naturalny etap
życia. I tu można skorzystać z dobrodziejstw Reiki.
Otworzenie się na tę energię pomaga w łagodniejszym przejściu na drugą stronę.
Często też ogranicza cierpienia, np. ból czy lęk. Daje też siłę by wkroczyć w
nieznane.
Przy pożegnaniach z osobami bliskimi, możemy ich także wspierać siłą Reiki. Z doświadczenia
wiem, że często przy umierających Reiki zaczyna płynąć samoistnie, nawet bez intencji.
I przynosi ukojenie. Odchodzącemu ale też temu, który zostaje.
Jak zatem wspierać odchodzących?
W podobny sposób, w jaki pracujemy z Reiki przy uzdrawianiu lub wspieraniu
siebie i innych. Już samo trzymanie kogoś za rękę, gdy odchodzi, ma wielką
siłę, a gdy dodamy do tego energię Reiki, siła ta będzie miała wielką moc.
Jednak nie zawsze możemy być przy Umierającym. I tu Reiki także przychodzi z
pomocą, bo ono nie jest ograniczone ani przestrzenią, ani nawet czasem. Osoby
po II i III stopniu wiedzą o tym, ale osoby mające tylko I stopień także mogą
wysłać bliskiej osobie Reiki. Wystarczy wizualizacja i intencja aby ten, kto
odchodzi otrzymał od nas wsparcie. I Reiki popłynie.
Co więcej, nawet jeśli o śmierci bliskiej osoby dowiedzieliśmy się po jakimś
czasie, albo osoba ta zmarła nagle, także możemy ją wesprzeć Reiki. Bo, jak
wspomniałam, ono nie jest też ograniczone czasem. Dlatego można je przesłać z
intencją uspokojenia, ukojenia, wyciszenia, braku bólu i lęku, w sam moment
śmierci, lub tuż przed nią. Tym samym złagodzimy moment przejścia umierającego.
Na koniec warto też przypomnieć sobie, że wieczna i nieśmiertelna jest nasza
Dusza, a nie nasze Ciało. Fakt, że mimo prób uzdrawiania dana osoba jednak
odeszła, to nie dlatego, że Reiki nie działa, albo, że my źle z nim
pracowaliśmy, ale dlatego, że każdy z nas ma tu swój czas. I ten po prostu się
skończył. Dlatego w takich chwilach pamiętać trzeba, jak wiele wsparcia i siły dało
Reiki w tych ostatnich dniach, chwilach, ostatnim oddechu, jak ważne było dla
tej osoby nasze wsparcie.
Wspominając bliskich, których z nami nie ma, też poślijcie im ciepło i siłę
Reiki, w te chwile trudne, ale i w te dobre, miłe. To pomoże nie tylko im, ale
także nam.
……………….
Jeśli to, co piszę, tworzę jest dla Ciebie inspirujące i
wartościowe, a chciałbyś wymienić się energią, możesz postawić mi kawę :)
Komentarze
Prześlij komentarz