Ostatnio zapanowała swoista moda na szamanizm, ale o tym pisałam w innym poście.
Dziś postaram się krótko przybliżyć Wam, czym jest szamanizm
Sama nazwa Szamanizm ma dwa źródłosłowy. Pierwszy pochodzi z syberyjskiego języka Tunguzji (niektórzy wywodzą je od syberyjskiego ludu Ewenków) i oznacza uzdrawianie. Wzięła się od słowa szaman, co w języku tunguskim znaczy dokładnie: „ten, który jest podekscytowany, poruszony” a stanowi to aluzję to szamańskich tańców pełnych podrygiwania, drgania.
Druga etymologią słowa szamanizm jest źródłosłów Palijski (Indie) od śamana, znaczącego tyle, co gorąc i wiedza, i też łączy się z praktykami tamtejszych uzdrowicieli i magów. Powszechnie przyjmuje się też źródło sanskryckie od słowa saman – ascetyczny.
Czym, wiec jest szamanizm?
To najstarsza tradycja światopoglądowo religijna, sięgająca ponad 40 tysięcy lat wstecz, aż do paleolitu. Jej podstawą jest wiara w istnienie duchów i duszy oraz wszelkich innych bytów. Nie jest to jednak religia, choć w poszczególnych kulturach ściśle wiązała się też z wiarą w Bóstwa. Jest to raczej religijna forma postrzegania świata, z której zresztą wyrosły wszystkie obecnie znane nam religie.
To najstarsza tradycja światopoglądowo religijna, sięgająca ponad 40 tysięcy lat wstecz, aż do paleolitu. Jej podstawą jest wiara w istnienie duchów i duszy oraz wszelkich innych bytów. Nie jest to jednak religia, choć w poszczególnych kulturach ściśle wiązała się też z wiarą w Bóstwa. Jest to raczej religijna forma postrzegania świata, z której zresztą wyrosły wszystkie obecnie znane nam religie.
Jednak nie można powiedzieć, ze szamanizm jest obecnie religią, choć wiele osób właśnie tak to postrzega.
Ten nurt wiąże się ściśle z animizmem. Najkrócej mówiąc animizm to wiara w to, ze wszystko ma swojego ducha (duszę).
Kim zatem jest Szaman? Szamani są jednocześnie lekarzami, kapłanami, mistykami, doradcami, przede wszystkim łącznikami ze światem niewidzialnym, z duchami przodków, istotami subtelnymi.
Obecnie, z uwagi na duże zainteresowanie szamanizmem, wiele technik i metod uzdrawiania i rozwoju duchowego podciąga się pod szamanizm, jednak tradycyjnie szamanem mogła zostać jedynie osoba powołana przez duchy. W różnych kulturach różnie się to odbywało, ale to zawsze duchy wskazywały nowego szamana. Starszy uczył go wówczas i przygotowywał do roli, jaką przyjdzie mu pełnić w swoim plemieniu (swej społeczności). Do dziś w społecznościach szamańskich jest to tradycja bardzo restrykcyjnie przestrzegana.
Powołanie szamańskie łączy się z inicjacją szamańską. Polega ona na całkowitym zniszczeniu dotychczasowej osobowości, przekazaniu szamańskich mocy, jako część nowej osobowości. Takiej inicjacji często towarzyszy szereg zjawisk i wydarzeń. Od szamańskiej śmierci (także na płaszczyźnie fizycznej, np. śmierć kliniczna) poprzez różne znaki, sygnały (na Syberii za Szamana uznaje się często osobę rażoną piorunem), indywidualne odczucia inicjowanego szamana. W takim procesie odbywa się transformacja szamana, połączenie z jego totemem, nauka. I co trzeba tu zaznaczyć, taka inicjacja najczęściej jest bolesna także na gruncie fizycznym, gdyż to co się dzieje z szamanem po drugiej stronie, w pełni realnie odczuwane jest fizycznie w świecie materii.
Bardzo ciekawie pisze o tym Peter Witebski w „Szamanie” gdzie opisuje proces ćwiartowania, pożerania i tym podobne. W takich wizjach duch (np. duch totemiczny) łączy się z szamanem poprzez pożarcie go, lub odgryzienie kawałka ciała. To symboliczne złączenie się ducha z szamanem.
Mówiąc o szamanizmie nie sposób nie wspomnieć o mocach szamańskich, zwierzętach mocy i axis mundii.
Moce szamańskie mogą być wrodzone lub zdobyte (poprzez zadania, jakie szaman wykonuje w czasie podróży wizyjnych i transów szamańskich). Często jest to dziedziczne. A czasem można je kupić. W niektórych kulturach duchy na to pozwalają.I jest to tez określony rytuał zdobycia mocy.
Wśród plemion indiańskich zdarza się też, że czarownik ukradnie moc szamana. W książce „Indiański uzdrowiciel” Medicine Grizzlybear Lake wspomina o mocach uzdrawiania, mocach duchowych, a wszystko jest niejako specjalizowaniem się szamana w konkretnej metodzie. Np szaman duchowy pracuje z dużą ilością duchów, trans-doktor wchodzi w odmienne stany świadomości by poznać przyczynę choroby, a uzdrawiający rękami lub wysysający pomaga według tego, na co wskazuje nazwa. Wszyscy zaś łączą w sobie te moce i umiejętności, z tym, że jedni specjalizują się w takich, inni w innych praktykach i technikach pracy.
Źródłem mocy szamańskich są też miejsca, pieśni i zwierzęta mocy, które wspomagają szamanów, uczą lub prowadzą poprzez światy subtelne.
Zwierzęta mocy to duchy gatunkowe danych zwierząt, które wspomagają pracę szamana. Przychodzą i odchodzą, kiedy zajdzie potrzeba. Każde z nich czegoś uczy, w czymś pomaga. Szczególnym rodzajem zwierzęcia mocy jest Totem. To także duch zwierzęcia mocy (może być duch rośliny mocy lub żywiołu), jednak w tym wypadku zawsze pochodzi on z ziemi szamana i jest z nim związany na zawsze. Tak, wiec na naszych ziemiach totemem nie będzie nigdy krokodyl, tygrys czy jaguar, ale mogą być one przewodnikami, jako zwierzęta mocy. Za to nasze rodzime gatunki (także te wymarłe, jak Tur) jak najbardziej mogą być totemem.
A czym jest Axis mundii dla szamana? Jest to inaczej oś świata, wokół której kręci się nasza planeta. Jest reprezentowana przez drzewo, kolumnę, kostur maga, itd. To już zależy od kultury. Dla szamana są to też drzwi do światów wewnętrznych, te zaś dzieli się najczęściej (to też zależy od tradycji i kultury) na dolny, górny i środkowy. Niektórzy przypisują je do astralnego wymiaru, jako świata dolnego, fizycznego, jako świata środkowego i wymiaru duchowego, jako świata górnego.
Dla szamanów wejściem do tych wymiarów jest właśnie axis mundii, jako przejście przez środek. Zwykle to jest dziura w ziemi, jutra, dziupla, wejście pod ogniskiem w wigwamie potów. To symboliczny punkt wejścia, brama. Często mająca odpowiednik w świecie fizycznym. Bardzo ciekawie opisuje to Eugeniusz Fajdasz w książce „Kosmos mistyczny”, gdzie przedstawia swoiste mapy światów szamańskich.
Na koniec warto wspomnieć tez o transach i wizjach. To stan tak zwanego szamańskiego stanu świadomości, w którym szaman wchodzi w inne światy, poszukuje mocy, wizji, odpowiedzi na pytania, a najczęściej szuka przyczyn choroby. Czasem z duchem choroby walczy, czasem od innych duchów się uczy.
Stan taki osiąga się poprzez medytację, bębny a także kontakt z roślinami mocy, jest to już uzależnione od kultury i tradycji.
O szamanizmie można mówić jeszcze długo i dużo, bo w kilku słowach trudno jest przybliżyć dokładnie tę drogę. Drogę, z której dziś korzysta wiele szkół duchowych, wprowadzając do swoich praktyk pewne elementy z różnych szamańskich tradycji, jak np. gra na bębnach, czy praca ze zwierzętami mocy.
Ta fascynacja tradycjami szamańskimi widoczna jest też w nurtach New age, choćby w coraz bardziej popularnych karatach uzdrawiającej mocy, gdzie do wróżenia i doradztwa wykorzystano wizerunki zwierząt mocy. Także w tworzeniu totemicznych horoskopów, czy amuletów. Warsztaty neoszamńskie oferują szereg technik pozwalających poznać siebie samego i przekroczyć granicę własnych możliwości. Najbardziej znane to chyba szałas (wigwam potów) i grób wojownika (to ostatnie wywodzi się z tradycji wojowników indiańskich, ale włączone zostało do praktyk neoszamańskich).
Dobrze, ze szamanizm znowu staje się popularny, duchy znów przemawiają do nas, nie ograniczając się tylko do powołanych szamanów, a linie przekazu znowu zostają odnawiane. Nie mniej, kiedy sięgamy po techniki i metody szamańskiej pracy, nie zapominajmy, że to pradawna tradycja, tysiące lat wiedzy i praktyki sięgające do korzeni nas wszystkich. Warto się czasem im pokłonić, tak jak i szamanom, którzy wciąż pielęgnują starą tradycję swoich plemion.
Pozdrawiam
……………………….
Źródła bibliograficzne:
- Peter Vitebsky „Szaman. Magia, tradycja, rzeczywistość”, Wyd. Świat Książki, Warszawa 1996.
- Andrzej Szyjewski „Szamanizm”, Wyd.WAM, Rok wydania: 2005
- Medicine Grizzlybear Lake, „Indiański uzdrowiciel”, Wyd. KOS, Katowice 2004
- Jerzy Wasilewski „Podróże do piekieł”, Warszawa, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza 1979
- Eugeniusz Fajdysz "Kosmos Mistyczny", Wyd. INNE 1999
Dzięki Agnieszko :)
OdpowiedzUsuńNie ma za co Twoje artykuly sa znacznie bardziej obszerne i z większa wiedza :)
Usuń