Aby móc praktykować Reiki trzeba być dostrojonym do tej
energii, a najprostszą metodą na to jest tzw. inicjacja Reiki I, II i III
stopnia u
Ale wróćmy do głównego tematu. W sieci często spotykam się z dyskusjami czy
dostrajać się (inicjować) na tzw odległość, czy bezpośrednio u Nauczyciela.
Otóż moim zdaniem nie ma to znaczenia, gdyż Reiki nie jest ograniczone przez
przestrzeń. Na II stopniu (Okuden) uczymy wszak przekazywania energii na
odległość, więc logicznym się wydaje, że i dostroić do Reiki kogoś tak można.
Jednak samo dostrojenie to dopiero początek. Ważna jest też cała wiedza
przekazana zgodnie z danym etapem Reiki (Shoden, Okuden i Shinpiden). I tu
potykam się o kolejny problem. Na kursie bezpośrednio u Nauczyciela zwykle poza
inicjacją omawia się zagadnienia z danego stopnia, uczy jak pracować z energią,
odpowiada się na pytania Uczestnika Kursu, itd. Zwykle trwa to 1-2 dni, bardzo
pięknych dni, pełnych emocji, wzruszeń, wiedzy. Kursant wraca do domu w aurze
Reiki, z dyplomem i skryptem o Reiki pod pachą i… I co dalej? No właśnie dalej
często nie jest tak różowo. Niektórzy Nauczyciele po kursie zapewniają 1-2
spotkania lub konsultacje, kolejne są już dodatkowo płatne. Wiedza wtłaczana
przez weekend z Reiki często ulatuje, bo jest jej zbyta duża, zbyt intensywnie.
Na kursach na odległość bywa i tak, że poza dostrojeniem jest spotkanie,
wykorzystujące narzędzia do komunikacji zdalnej, gdzie także dużo się mówi, a
tak naprawdę mniej niż połowa z tego w głowie zostaje. I nie jest to nawet
niczyją winą, tylko możliwościami percepcji mózgu. Wiedzą o tym dobrze trenerzy
i coache, którzy uczą się technik efektywnego przekazywania wiedzy, w taki
sposób by 20% tego, co faktycznie zostaje w głowie, było tymi najważniejszymi
20%.
Co zatem zrobić by efektywnie nie tylko dostroić się, ale i skorzystać z wiedzy
na kursach Reiki?
Sądzę, że każdy Nauczyciel ma swoje wypracowane metody. Ale ważną informacją
przed przystąpieniem do kursu, powinno być dowiedzenie się, jak wygląda kontakt z nauczycielem po
kursie.
Niestety w mojej i nie tylko mojej praktyce Reiki często zdarza się, że
Uczeń jest zagubiony, niewiele wie lub pamięta z kursu, w skrypcie czegoś nie
ma, a co gorsza nie ma też kontaktu z Nauczycielem lub kontakt ten jest sporo
płatny. I nie raz bywało, że prowadziłam taką osobę jeszcze jakiś czas, bo na
swojego Nauczyciela inicjującego liczyć nie mogła. Wiem od znajomych, że także
mają takich nie swoich kursantów pod opieką, bo wszak chodzi o to, by w
społeczności Reiki nikt nie został sam.
Dlatego warto zapytać Nauczyciela jak to u niego wygląda.
Ale co z tym zdalnym nauczaniem?
Moim zdaniem w przypadku I i II stopnia nie ma to znaczenia, jeśli Nauczyciel
właściwie prowadzi Ucznia, nie tylko dostraja ale i prowadzi dalej już po
inicjacji. Dzieli się wiedzą, praktyką, a gdy czegoś nie wie, to szuka odpowiedzi.
Dla mnie osobiście najcenniejsza wiedza to ta, jaką zyskałam dzięki pytaniom i
wątpliwościom Uczniów, z którymi wspólnie szukaliśmy rozwiązań. Bo nikt z nas
alfą i omegą nie jest. My Nauczyciele też się cały czas uczymy, najwięcej zaś
od Uczniów.
Wracając do kursów Reiki.
Zarówno kursy na tzw odległość, jak i bezpośrednie mają swoje plusy i minusy.
Kurs na odległość, ogranicza bezpośredni kontakt z nauczycielem, możliwość
doświadczenia bezpośredniej inicjacji, ale za to oszczędza czas i pieniądze na
dojazd, a często i nocleg z wyżywieniem.
Kurs bezpośredni daje większe możliwości pokazania praktyki Reiki, ale wiąże
się z dodatkowym kosztem i czasem na dojazd.
Osobiście uważam, że wybór metody należy dostosować indywidualnie do możliwości
i potrzeb Ucznia. W mojej praktyce zdarzało mi się, że ktoś z uwagi na stan
zdrowia lub konieczność opieki nad bliską osobą, lub małym dzieckiem nie był w
stanie przyjechać do mnie, często z odległych miejsc nie tylko w kraju. A jak
wiemy Reiki na danym etapie prowadzi nas do najlepszego w tym momencie
Nauczyciela. Najlepszego dla nas. Bo Nauczyciel też jest jakaś lekcją, tak jak
i Uczeń dla Nauczyciela, ale to osobny temat.
Dlaczego piszę jednak tylko o I i II stopniu? Otóż osobiście uważam, że III
stopień Reiki to już pewien prestiż. Uczeń staje się po nim Mistrzem, czasem
też i Nauczycielem. Wchodzi w zupełnie nowy, bardzo wysoki poziom tak Reiki,
jak i społeczności Reiki. Od tej chwili zaczyna się proces wchodzenia w
Mistrzostwo własne, bo tytuł jeszcze z nikogo prawdziwego Mistrza nie uczynił.
Wchodzi się w etap stałego procesu rozwoju, poszerzania wiedzy, postawy
społecznej, pokory i dumy jednocześnie. I dlatego właśnie uważam, że ten etap,
ten nadchodzący prestiż powinien wiązać się też z większym wysiłkiem i trudem
zdobycia go. I nie chodzi tu o narzucanie absurdalnie wysokich cen, za ten etap
kursu (można dać takie, które w Polskich warunkach gospodarczych są realne do
osiągnięcia, np. przez oszczędzanie), ale też o trud i wysiłek w dotarcie do
Nauczyciela, znalezienie na to czasu, a także czasu na właściwe przygotowanie
się do tego etapu Reiki.
Nie neguję ani nie podważam tutaj czyjegoś dostrojenia do III stopnia Reiki na
odległość, bo jak napisałam wyżej sama inicjacja będzie skuteczna. Ja mam taki
system Nauczania, że dla III stopnia nieco inaczej działam i przygotowuję
Ucznia.
Reasumując, wybierzcie taką formę kursu, jaka Wam najbardziej odpowiada,
pamiętając o kilku ważnych rzeczach. Po pierwsze dowiedzcie się, jak sprawa
dostrojenia wygląda u danego Nauczyciela, czy będzie on Was chciał dostroić na
odległość lub przeciwnie, bezpośrednio, jeśli tego chcecie. Bo nie wszyscy
Nauczyciele preferują obie formy. I też trzeba to uszanować i dostosować się
lub poszukać innego Nauczyciela. Po
drugie porozmawiajcie z Nauczycielem jak wygląda u niego kurs i czas po kursie.
Warto też zapytać, jak Nauczyciel zabezpiecza przestrzeń w czasie kursu,
zwłaszcza na czas inicjacji, niezależnie od formy dostrojenia. I wybierzcie Nauczyciela,
do którego Was Reiki prowadzi, intuicja podpowiada, że to ma być ten.
Niezależnie od odległości od niego. Nie zawsze blisko, tanio, szybko to dobry
wybór, ale nie musi też oznaczać złego. Niech serce Wam podpowie, że to ten
Nauczyciel.
I jeszcze jedna ważna uwaga. W Reiki nie ma zasady, że zaczynając kurs u
jednego Nauczyciela trzeba się go trzymać na wszystkich etapach. Absolutnie
nie! Czasem faktycznie wraca się do swojego Nauczyciela, a czasem samo Reiki
prowadzi do innych osób.
..............
Jeśli to, co piszę, tworzę jest dla Ciebie inspirujące i wartościowe, a chciałbyś wymienić się energią, możesz postawić mi kawę :)
https://buycoffee.to/wilczeszeptyart
Komentarze
Prześlij komentarz